1

2

Wrześniowa wycieczka rowerowa klasy VI SP

       Pierwszy dzień jesieni tego roku rozpieszczał wręcz pogodą. Piękne słońce i delikatny wietrzyk nęciły, aby opuścić szkolne mury. Klasa VI wraz z wychowawcą i silną obstawą mam postanowiła przywitać jesień wycieczką w teren. Ruszyliśmy na rowerową eskapadę wcześnie rano. Udaliśmy się na niezbyt odległe boisko w Głuchowie. Niestety już przy szkolnej bramie spadł pierwszy łańcuch, a niewiele dalej jeden z rowerów odmówił posłuszeństwa, na tyle, że musieliśmy ratować się pomocą zmotoryzowanych.

    Gdy dotarliśmy na miejsce, rozpoczęły się potyczki. Najpierw drogą losowania zostaliśmy podzieleni na trzy zespoły, musieliśmy opracować własny okrzyk zagrzewający do walki.

    A potem już tylko konkurencje, jedna dziwniejsza od drugiej: kic-kic, równoważnia, dwójki czy ping-pong. Wola walki była tak wielka, że gdy przyszło do rozstrzygnięć, okazało się, że różnice w wynikach są minimalne.

Po wielkim wysiłku rozpalono ognisko i wszyscy mogli się posilić ( o ile tylko nie usmażyli kiełbasy na węgiel ). Najedzeni mogliśmy się zrelaksować, każdy tak jak lubi. Powstały podziały tematyczne: grupy dyskutantów, leżąco-opalających, spacerowiczów no i najważniejsze – sportowców. Bez meczu piłkarskiego się nie obyło.

Także w drodze powrotnej pojawiły się atrakcje. W końcu wróciliśmy do szkoły w stratach notując: trzy rowery i jedne spodnieJ Zgodnie jednak stwierdziliśmy, że był to wyjątkowy dzień. No a teraz, tyle do wiosny. Wtedy znowu będzie można ruszyć w nieznane.   

 
tekst i zdjęcia Justyna Kołacińska